niedziela, 12 maja 2013

Wspomnienia

Na początek motto: "WALCZĄC  NIE  ZAWSZE BĘDZIESZ  WYGRYWAŁ, JEDNAK ZAWSZE  BĘDZIESZ  MIAŁ ŚWIADOMOŚĆ PODJĘTEJ WALKI" Dziś byłam na mszy w nowej kaplicy. Cały czas myślałam o wszystkich znajomych, którzy odeszli i patrzą już na nas z góry. Czekają, bo kiedyś wszyscy się tam spotkamy - cała nasza oddziałowa rodzinka. Teraz siedzę sama w sali i sie nudzę. Nie mam w ogóle apetytu. Chciałabym już jechać do domu. Większość pacjentów ma odwiedziny, albo rodziców na sali. Ja - ani to, ani to ;( Dobrze, że chociaż rana po porcie się goi.  Nie boli, ale za to strasznie swędzi i brzydko wygląda - siniaki, szwy. Masakra. Po obiadku drzemka i dwie kroplówki. Pa ;) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz