Dziś dowiedziałam się, że mam szwy, które trzeba usunąć. Miałam nadzieję, że same się rozpuszczą.Zabieg w najbliższy piątek - trzymajcie za mnie kciuki! Boję się, że to będzie bolało.Nadal nie wiem, kiedy wracam do domu. Mam nadzieję, że już niedługo. Dziś tata ma dzwonić do pani doktor i pytać. Taka ładna pogoda, a ja siedzę w budynku, bo nie mam z kim wyjść na spacer. Dobrze, że chociaż na sali mam dwie fajne osóbki - małą Wiktorię i jej mamę. Miło spędzamy czas, grając w karty UNO i w remika. Jak one wyjadą, to chyba zwariuję. Dzięki nim nie nudzi mi się tak bardzo i czas szybciej płynie. Wczoraj też było miło - z panią psycholog byłam na spacerze. Rozmawiałyśmy długo - wróciłam dopiero na kolację ;) Chcę już wracać do domu i szkoły. Chcę spotkać moją ulubioną wychowawczynię i nauczycielkę języka polskiego, ciocię Anię i inne fajne osóbki ;) Teraz tak ciepło na polu, że aż żal siedzieć w szpitalnych murach. Już czas zbierać się do domu! ;)
Dodałam dla Was dwa zdjęcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz