Dziś rano nie chciało mi się wstać. Gdy już obudziłam się zupełnie, bardzo się wystraszyłam. PEG (rurka do dożywiania w żołądku) mi wypadł. Musiałam sama umieścić ją z powrotem. Rodzice nie umieją tego robić. Nawet ich nie wołałam. Tak się wystraszyłam, że zapomniałam, gdzie mam strzykawki i wodę destylowaną. Musiałam działać szybko. Gdybym tego sama nie zrobiła, otwór w brzuchu i żołądku, by zarósł i konieczna byłaby kolejna operacja. Po wszystkim, tata zadzwonił do pana doktora z Nutrimedu, który opiekuje się moim PEGiem i dożywianiem od dwóch lat. Okazało się, że przez najbliższy tydzień będzie na szkoleniu. Na szczęście, mój niezawodny pan doktor powiedział, że przyjedzie po 22 specjalnie do mnie i założy mi nowego PEGa, może krótszego ;) Zawsze mogłam liczyć na pana doktora. Przyjeżdżał tak szybko, jak tylko mógł, a jeśli to nie było konieczne - udzielał mi porad telefonicznych ;) Jutro napiszę, jak było. Dobrej nocki ;)
Strony
- Strona główna
- KILKA SŁÓW O MNIE :-)
- DANE DO DAROWIZNY NA MOJE LECZENIE
- Codzienność
- GALERIA
- Hobby
- PRZYRZĄDY POTRZEBNE DO MOJEGO LECZENIA
- DOKUMENTY
- APEL O POMOC
- MOJA HISTORIA OD NARODZIN DO PIERWSZEJ MYSLI O PRZESZCZEPIE
- Myśli ważne dla mnie ;)
- WYWIAD - GAZETA KRAKOWSKA ( DODATEK INFORMATOR BRZESKI)
- Mój wzór do naśladowania w walce z chorobą
- Wzruszajace piosenki
- Moje wiersze
- Mukowiscydoza w mediach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz