Całe popołudnie spadał mi cukier. Jadłam tak dużo, że wkrótce zabrakło w domu słodyczy. Zabrałam się za cukier puder. Nie było rodziców. Gdy wrócili, tata kupił mi dżem. Zjadłam trzy kromki. Teraz jest mi niedobrze. Boję się, żeby w nocy było wszystko ok. Raz już miałam taką przygodę. Bolał mnie brzuch - zasnęłam. Nie wiem, jak to się stało, ale zawinięta w kołdrę spadłam na ziemię. Byłam nieprzytomna. Tata się obudził i wezwał pogotowie. Było mi okropnie zimno, dostałam szczękościsku. Po godzinie doszłam do siebie. Musiałam cały czas kontrolować cukier, więc cała noc stracona. Rano wylądowałam w szpitalu w Brzesku - tam powtórzyły się kłopoty z cukrem. Przy okazji dowiedziałam się, że mam wodobrzusze i ... pojechałam do Warszawy. Siedziałam tam 6 tygodni. W pierwszym tygodniu schudłam 10 kilogramów. Potem z Warszawy przewieziono mnie do Rabki i tam założono mi PEGa (to rurka w żołądku do dożywiania).
Od kilku dni mam coraz większy brzuch. Podejrzewam wodobrzusze. Termin w Warszawie mam dopiero na wrzesień. Pewnie będę musiała pojechać wcześniej. Zaraz zadzwonię i zapytam, co o tym myślą? Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz